Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 sierpnia 2013

Zdrada, Miłość i inna dolegliwość powraca :)

Może niektórych to uszczęśliwi, a może zmartwi, ale zaczęłam znowu pisać moją książkę. Pewna osoba mnie namówiła.
Oto 8 rozdział:

- O której mamy pociąg – Spytała się Karola
- O 8:27, ale pamiętaj że nie jedziemy jutro tylko we Wtorek
- Wiem, wiem. Nie jestem głupia Kaśka!
- Zawsze lepiej przypomnieć
- Ale tak w sprawach organizacyjnych to dziewczyny nie bierzcie całej garderoby
- Ha, ha, ha – zaśmiała się ironicznie Marzena
- Jak już wszystko ustaliliśmy to ja będę lecieć – Powiedziałam – Widzimy się dziewczyny jutro u mnie?
- Jasne
- Odprowadzę Cię skarbie – Stwierdził – Krystek sam trafisz do domu?
- Spoko stary
- Dzięki Maciek
Podziękowałam mu całusem w policzek i pozbierałam swoje rzeczy . Zawołałam kelnera. Przystojny chłopak który wcześniej nas obsługiwał.
- Poproszę rachunek
- Szef bardzo was lubi i wszystko jest na nasz koszt
- Dziękujemy – Powiedzieliśmy zgodnie
Pożegnaliśmy się z wszystkimi i wyszłam z Maćkiem. Szliśmy przez kilka minut, ale on nagle się zatrzymał, przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować.
- Może przyszłabyś do mnie na kolację jutro wieczorem – Spytał się patrząc mi prosto w oczy – Starzy jadą z dziewczynami do Zoo i pewnie wrócą późno, a potem idą do znajomych na grilla.
- Oczywiście
- Będzie to ostatnia chwila przed wyjazdem kiedy możemy być całkiem sami
- Więc o której mam przyjść?
- O 19:30. Możesz?
- Jasne
Cieszyłam się, ale cały jutrzejszy dzień miałam spędzić z dziewczynami. No trudno, wybaczą mi.
- Pamiętasz jak mówiłaś mi rano o problemie w domu? – Spytał się, gdy byliśmy już pod domem
- Tak – Odpowiedziałam czując że zaraz się rozpłaczę – Boję się że jak pojadę nad morze to ojciec znowu przyjdzie do domu i zrobi jakąś scenę, albo co gorsza zrobi coś Lence lub mamie! – Powiedziałam już cała zapłakana.
Maciuś przytulił mnie do siebie i powiedział poważnym, ale słodkim tonem:
- Po pierwsze nie płacz skarbie. Po drugie myślałem o tym i doszłem do wniosku, aby twoja twoją i moja matka wraz z Luizą oraz Lenką pojechały na wieś do ciotki Poli. Jest to starsza siostra mojej mamy.
- Porozmawiam o tym dzisiaj z mamą, ale myślisz że twoja mama i ciotka się zgodzą? Nie będą dodatkowym ciężarem?
- Mama się zgodziła, bo będzie miała z kim porozmawiać, a ciotka jest zachwycona ponieważ będzie mogła więcej gotować, a jest to jej pasja.
- Chcę, aby były bezpieczne jak pojadę.
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął znowu całować. Po kilku minutach znalazłam się przy drzwiach.
Pomachałam Maćkowi i weszłam do domu.
Poczułam śmierdzący dym  wydobywający się z kuchni .
Pobiegłam tam  był to kurczak , którego ktoś zapomniał wyłączyć  więc  otworzyłam na oścież
Okno ,aby trochę wywietrzyć. Przeszłam  do dużego pokoju  zastanawiając  się  kto pękł kurczaka.
Na kanapie spał ojciec a na stole była do połowy pusta butelka po Whisky . Teraz już wiem że dziewczyny  jadą na wieś.
Zaprowadziłam ojca do pokoju gościnnego i wróciłam do salonu. Siadłam na kanapie załamana całą sytuacją
Usłyszałam  otwieranie drzwi  więc  szybko schowałam butelkę za  kanapę wraz z kieliszkiem i poszłam do holu. Drzwi się otworzyły, a do holu wbiegła uradowana Leną  z lodem i mamą .
-Cześć księżniczko ! Jak tam było w parku ?
- Fajnie  ! A  wiedziałaś  że jadą z Leną  i mama na wieś !?    
- No wiem , wiem .
-Szybko dostajesz Informacje Gosiu . – Stwierdziła Mama
-Mogę z tobą mamo porozmawiać  ?
-Oczywiście córeczko ! – powiedziała  zdziwiona matka ponieważ dawno  z nią nie rozmawiała w cztery oczy – Pójdź   Lena  na górę umyć  rączki i pobawić się, okej ?
-Dobrze  mamusiu
Wyczekałam , aż Lenka  wejdzie na górę. Chwyciłam ja za rękę , aby zaprowadzić  do salonu. Mama   usiadła  na czerwonej aksamitnej  kanapie  na , której  wcześniej spał tata , zapraszając mnie  abym usiadła obok .

-Skąd kotku wiedziałaś  że  dostaliśmy  taka propozycję  wyjazdu  na Wieś? - powiedziała  Gabriella  - Hmmm , tu tak śmierdzi ?
-Właśnie  chciałam o tym z tobą porozmawiać  . Pamiętasz  jak  Ojciec przyszedł dziś pijany ?
- Tak Gosiu
- Rozmawiałam dzisiaj rano z Maćkiem i …
- Dlaczego rozmawiasz z kimś obcym o naszych rodzinnych sprawach przecież …
- Nie przerywaj mi ! proszę poza tym Maciek nie jest obcy . Jak byś nie zapomniała  jest moim chłopakiem  od 2 lat i martwi się o mnie  i o nasza rodzinę . Rozmawiał z matką  i ciotką Pola , ale nie  powiedział im wszystkiego  . Jak  wyjadę to chce mieć pewność  że będziecie bezpieczne .
- Małgosiu  wiem że się o nasz martwisz  , ale Krzysztof obiecał ze przestanie  pić .
Westchnęłam  i sięgnęłam za kanapę . Wyjęłam prawie pusta butelkę  i postawiłam na stole .
- Stała tutaj  jak przyszłam  , a ojciec  spał pijany na kanapie .
- A gdzie on teraz jest córeczko ?
- Położyłam go w gościnnym
Mama ze łzami w oczach wyszła spokojnie z salonu  zmierzając do gościnnego pokoju . Po 2 minutach zdałam sobie sprawę co dzieje się  wokół  mnie .  Wstałam z kanapy  dziwiąc się jak spokojnie przyjęła to mama . Wyszłam spokojnie , ale  szybko by mama mnie ‘’ Nie’ ’zauważyła  .  Podeszłam do  otwartych drzwi pokoju gościnnego  słuchając  co się stanie   .
- Jak mogłeś ! – krzyknęła Gabriella  budząc ojca – Przecież  obiecałeś  !  Ja głupia jak ja Ci mogłam  wierzyć ! Pijacy przecież nigdy się nie zmieniają !                                                              
- Ale o co Ci chodzi kobieto !? To prawda że wypiłem , ale  tylko  malutki kieliszek.
- A to ! – wskazała  na prawie pusta butelkę  , którą przyniosła ze salonu . Jeszcze rano  była szczelnie zamknięta  , a nikt inny tego nie wypił .
- Em… Jak mogę ci to wynagrodzić ?
- Twoje rzeczy będą  spakowane za godzinę i Nie pokazuj  się tu więcej !
- Ale ..?
- Wniosę wniosek o rozwód  jak najszybciej się da
Mama odwróciła się i zmierzała do drzwi. Szybko odskoczyłam od drzwi na schody , na pół piętrze i usiadłam na nich . Ona wyszła lecz była taka zamyślona ze mnie nie zauważyła .
- I jak? Przerwałam jej rozmyślenie
- Nie przejmuj się córeczko. Pomożesz mi spakować rzeczy ?
- Oczywiście
Poszłyśmy do sypialni rodziców . Mama bez słowa wyjęła  walizki  taty z garderoby . Zaczęła  wrzucać koszule ojca , a ja stałam i nie umiałam zrobić nawet kroku .  
-Pomożesz  mi  Gosiu ? powiedziała  słodko  matka – wyjmij resztę  koszul  ojca , a ja pójdę po resztę
Matka wrzuciła do walizy spodnie i resztę jego manatek  tak jak wcześniej powiedziała  ,  a ja powoli  ruszyłam w stronę półki   wyjęłam resztę koszul  i  włożyłam je ostrożnie do  prawie pełnej walizy . Gdy  walizka była gotowa wraz z ubraniami , perfumami i innymi rzeczami … zapięłyśmy  ja  i pomogłam mamie znieść  na dół.  Ojciec już czekał na dole  w ciszy odstawiliśmy  walizkę  i odeszłyśmy kawałek
Nie pożegnasz się ze mną  Gosiu ? – spytał na poważnie  Ojciec  rozkładając ramiona  aby mnie przytulic .

Podeszłam do niego  on myśląc ze chce go przytulic  podszedł trochę do mnie  a ja wyciągnęłam rękę do  niego  i go spoliczkowałam . Zdezorientowany ojciec na chwile zamarł, ale szybko się opamiętał . Stanęłam obok mamy i tyle .
- Jak ty się zachowujesz Małgorzato!? Jestem twoim ojcem  zawołaj lepiej Milenę  abym mógł się z nią pożegnać a ty Gabi  cały czas takie coś tolerujesz? nie zachowujesz się jak dobra matka !..
-Zrobiła to co należało , a Lenka się z tobą nie zobaczy . Poza tym jestem dobrą matką w porównaniu do ciebie. jak ja mogłam tolerować ciebie ! To ciebie nie będziemy tolerować już nigdy więcej !
Ojciec warknął groźnie, zabrał walizkę i  wyszedł z domu trzaskając drzwiami . Nagle zobaczyłam że mama siada na schodach trochę słaba .
- Nie martw się mamo – powiedziała aby ja pocieszyć , ale wiedziałam że i tak będzie się martwic o nas – poradzimy sobie. Jutro  przychodzą do nas dziewczyny  . Chcemy zrobić sobie SPA dołączysz do nas mamo …?
- Nie córeczko , nie chce wam przeszkadzać
- Ale …
- Lena jutro jedzie z rodzicami Maćka i Luizą do Zoo , więc  ja zajmę się rozwodem a w dodatku muszę nas spakować  na wyjazd .
- To znaczy że przyjęłaś zaproszenie ?
- Tak, przyjęłam powinnyśmy odpocząć  od tego wszystkiego .
- Przynajmniej będę o was spokojna – Odetchnęłam uspokojona
- Masz Małgosiu jakieś plany na dziś wieczór ?
- Nie , ale jutro Maciek zaprosił mnie na kolacje

- To może ugotujemy coś wszystkie razem – powiedziała już trochę wesoła.

                                                                                                                                                Misia :*

5 komentarzy:

  1. Jej! Książka powraca :p Ale faajnie. Kiedy następny rozdział?
    Pozdrawiam i zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga http://dru-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie masz tutaj :)

    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    Zapraszam ►trolling-about-all.blogspot.com◄

    OdpowiedzUsuń
  3. NO WRESZCIE , A JA PISZE NOWĄ ALE NA TABLECIE WIĘC NIKT JEJ NIE ZOBACZY :p

    OdpowiedzUsuń
  4. niezle masz mozliwosci, ale troche akcja za szybka i nieprzemyslane zachowania bohaterow. jak w wenezuelskiej telenoweli. popracuj nad charakterami i glebia postaci a bedzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń