Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 października 2013

Udany tydzień

Powoli kończy się tydzień, bo dzisiaj już piątek. Ten tydzień uważam za bardzo udany. Odbył się w naszej szkole nabór do drużyny harcerskiej,a po naborze pośmiałam się z przyjaciółmi ( Zawsze spoko robić sobie siarę na całe miasto :P ) Cieszę się że miałam czas spotkać się z Konradem :D
Właśnie mam polski, ale z powodu braku klasy (w szkole jest 5 osób, a reszta jest na zawodach) poszliśmy do biblioteki na komputerach. Jeszcze dzisiaj mam zbiórkę harcerską po naborową. Cieszę się z niej, bo będę miała nowy zastęp.
Postaram się  zrobić jutro posta tematycznego :)


Misia :*

wtorek, 22 października 2013

Jestem jaka jestem!!!

Zawsze staram się być sobą i nikogo nie udawać. Mam plusy i minusy, ale to jak każdy z nas, mam czasem lepsze, czasem gorsze dni. Bo jestem tylko człowiekiem, nie jestem robotem, nie mam baterii które trzeba wymienić, mam serce, nie mam kamienia, ale nie ufam ludziom od razu, bo kiedyś już tak zrobiłam i żałuję tego. Też mam uczucia! Raz się zmieniłam i to mi wystarczy.
Jestem chamska, bezczelna i wredna, ale dobrze mi z tym. Jestem jaka jestem i więcej się nie zmienię!


Misia :*

niedziela, 20 października 2013

Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany :D

Wszystko wymaga zmian. Niestety nie zawsze wychodzi to na dobre, ale one i tak nastąpią.
Gdy próbowałam zmienić swoje życie, przyjaciółki i kilka znajomych osób powiedziało że się bardzo zmieniłam, ale z zachowania. Może i to prawda, ale według mnie zmieniłam się na lepsze. Jestem silniejsza i umiem walczyć o swoje. Nie jestem już tą szarą myszką co kiedyś.
Przy tej zmianie i przez rok szkolny straciłam 3 przyjaciółki. Na szczęście jedna mnie nie opuściła jak najbardziej potrzebowałam pomocy.
Nastąpiła jeszcze zmiana klasy. Nowa klasa jest chyba nawet lepsza od poprzedniej :)
Zmieniłam także pisanie książki. Starej nie potrafię pisać bo nie jestem już tą samą Natalią jak zaczynałam pisać. Dla nowej nie mam jeszcze tytułu, ale mam nadzieję że za niedługo będzie.
Dla niespostrzegawczych dodam że zmienił się także wygląd bloga :D


Misia :*

Wracam do blogowania :)

Przez wakacje myślałam o usunięciu bloga. Na razie po prostu nie pisałam, ale wracam i będę się starała często dodawać postu. Przez ten cały czas coś nie dawało mi usunąć bloga. Zaczęłam pisać pamiętnik, ale brakowało mi pisania tutaj :)

 
 
                                                                                                                            Misia :*

wtorek, 27 sierpnia 2013

Na doła najlepsza muzyka i film

Mam doła więc post krótki, ale muzyczny i zdjęciowy:






Właśnie oglądam Spring Breakers i uważam że jest to zajebisty film





Smutna Misia :'(


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wakacje 2013 cz. 1

W tym poście znajdą się zdjęcia z moich wakacji do tej pory. Dużo zdjęć z obozu wstawię we wrześniu bo dopiero wtedy dostaniemy płyty ze zdjęciami, ale możecie zobaczyć moje wakacje :)

Mały kawałeczek Jeziora Rożnowskiego 

Ogólnie Tatry :) ...




... Czarny Staw...

... i Morskie Oko.


 Ja przed domem do góry nogami 

 Mój kot niezbyt lubi ciepło :P

A to dom który strasznie mnie intryguje i zamierzam tam kiedyś wejść.

Widok z Pietraszonki i chatka turystyczna <3

                                   

 Karolina zakopana! Jee!!!! Dzień z przyjaciółkami zawsze spoko

Dach na werandzie u babci po gradzie też trzeba zrobić :(

Dzisiejszy dzień spędzony z Konradem i oczywiście kilka zdjęć



I jego cień

 Dwie moje panoramy niezbyt  udane, ale są

 I panorama Konrada

 A to mój nowy nabytek :P

Misia :*

piątek, 9 sierpnia 2013

Zdrada, Miłość i inna dolegliwość powraca :)

Może niektórych to uszczęśliwi, a może zmartwi, ale zaczęłam znowu pisać moją książkę. Pewna osoba mnie namówiła.
Oto 8 rozdział:

- O której mamy pociąg – Spytała się Karola
- O 8:27, ale pamiętaj że nie jedziemy jutro tylko we Wtorek
- Wiem, wiem. Nie jestem głupia Kaśka!
- Zawsze lepiej przypomnieć
- Ale tak w sprawach organizacyjnych to dziewczyny nie bierzcie całej garderoby
- Ha, ha, ha – zaśmiała się ironicznie Marzena
- Jak już wszystko ustaliliśmy to ja będę lecieć – Powiedziałam – Widzimy się dziewczyny jutro u mnie?
- Jasne
- Odprowadzę Cię skarbie – Stwierdził – Krystek sam trafisz do domu?
- Spoko stary
- Dzięki Maciek
Podziękowałam mu całusem w policzek i pozbierałam swoje rzeczy . Zawołałam kelnera. Przystojny chłopak który wcześniej nas obsługiwał.
- Poproszę rachunek
- Szef bardzo was lubi i wszystko jest na nasz koszt
- Dziękujemy – Powiedzieliśmy zgodnie
Pożegnaliśmy się z wszystkimi i wyszłam z Maćkiem. Szliśmy przez kilka minut, ale on nagle się zatrzymał, przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować.
- Może przyszłabyś do mnie na kolację jutro wieczorem – Spytał się patrząc mi prosto w oczy – Starzy jadą z dziewczynami do Zoo i pewnie wrócą późno, a potem idą do znajomych na grilla.
- Oczywiście
- Będzie to ostatnia chwila przed wyjazdem kiedy możemy być całkiem sami
- Więc o której mam przyjść?
- O 19:30. Możesz?
- Jasne
Cieszyłam się, ale cały jutrzejszy dzień miałam spędzić z dziewczynami. No trudno, wybaczą mi.
- Pamiętasz jak mówiłaś mi rano o problemie w domu? – Spytał się, gdy byliśmy już pod domem
- Tak – Odpowiedziałam czując że zaraz się rozpłaczę – Boję się że jak pojadę nad morze to ojciec znowu przyjdzie do domu i zrobi jakąś scenę, albo co gorsza zrobi coś Lence lub mamie! – Powiedziałam już cała zapłakana.
Maciuś przytulił mnie do siebie i powiedział poważnym, ale słodkim tonem:
- Po pierwsze nie płacz skarbie. Po drugie myślałem o tym i doszłem do wniosku, aby twoja twoją i moja matka wraz z Luizą oraz Lenką pojechały na wieś do ciotki Poli. Jest to starsza siostra mojej mamy.
- Porozmawiam o tym dzisiaj z mamą, ale myślisz że twoja mama i ciotka się zgodzą? Nie będą dodatkowym ciężarem?
- Mama się zgodziła, bo będzie miała z kim porozmawiać, a ciotka jest zachwycona ponieważ będzie mogła więcej gotować, a jest to jej pasja.
- Chcę, aby były bezpieczne jak pojadę.
Przyciągnął mnie do siebie i zaczął znowu całować. Po kilku minutach znalazłam się przy drzwiach.
Pomachałam Maćkowi i weszłam do domu.
Poczułam śmierdzący dym  wydobywający się z kuchni .
Pobiegłam tam  był to kurczak , którego ktoś zapomniał wyłączyć  więc  otworzyłam na oścież
Okno ,aby trochę wywietrzyć. Przeszłam  do dużego pokoju  zastanawiając  się  kto pękł kurczaka.
Na kanapie spał ojciec a na stole była do połowy pusta butelka po Whisky . Teraz już wiem że dziewczyny  jadą na wieś.
Zaprowadziłam ojca do pokoju gościnnego i wróciłam do salonu. Siadłam na kanapie załamana całą sytuacją
Usłyszałam  otwieranie drzwi  więc  szybko schowałam butelkę za  kanapę wraz z kieliszkiem i poszłam do holu. Drzwi się otworzyły, a do holu wbiegła uradowana Leną  z lodem i mamą .
-Cześć księżniczko ! Jak tam było w parku ?
- Fajnie  ! A  wiedziałaś  że jadą z Leną  i mama na wieś !?    
- No wiem , wiem .
-Szybko dostajesz Informacje Gosiu . – Stwierdziła Mama
-Mogę z tobą mamo porozmawiać  ?
-Oczywiście córeczko ! – powiedziała  zdziwiona matka ponieważ dawno  z nią nie rozmawiała w cztery oczy – Pójdź   Lena  na górę umyć  rączki i pobawić się, okej ?
-Dobrze  mamusiu
Wyczekałam , aż Lenka  wejdzie na górę. Chwyciłam ja za rękę , aby zaprowadzić  do salonu. Mama   usiadła  na czerwonej aksamitnej  kanapie  na , której  wcześniej spał tata , zapraszając mnie  abym usiadła obok .

-Skąd kotku wiedziałaś  że  dostaliśmy  taka propozycję  wyjazdu  na Wieś? - powiedziała  Gabriella  - Hmmm , tu tak śmierdzi ?
-Właśnie  chciałam o tym z tobą porozmawiać  . Pamiętasz  jak  Ojciec przyszedł dziś pijany ?
- Tak Gosiu
- Rozmawiałam dzisiaj rano z Maćkiem i …
- Dlaczego rozmawiasz z kimś obcym o naszych rodzinnych sprawach przecież …
- Nie przerywaj mi ! proszę poza tym Maciek nie jest obcy . Jak byś nie zapomniała  jest moim chłopakiem  od 2 lat i martwi się o mnie  i o nasza rodzinę . Rozmawiał z matką  i ciotką Pola , ale nie  powiedział im wszystkiego  . Jak  wyjadę to chce mieć pewność  że będziecie bezpieczne .
- Małgosiu  wiem że się o nasz martwisz  , ale Krzysztof obiecał ze przestanie  pić .
Westchnęłam  i sięgnęłam za kanapę . Wyjęłam prawie pusta butelkę  i postawiłam na stole .
- Stała tutaj  jak przyszłam  , a ojciec  spał pijany na kanapie .
- A gdzie on teraz jest córeczko ?
- Położyłam go w gościnnym
Mama ze łzami w oczach wyszła spokojnie z salonu  zmierzając do gościnnego pokoju . Po 2 minutach zdałam sobie sprawę co dzieje się  wokół  mnie .  Wstałam z kanapy  dziwiąc się jak spokojnie przyjęła to mama . Wyszłam spokojnie , ale  szybko by mama mnie ‘’ Nie’ ’zauważyła  .  Podeszłam do  otwartych drzwi pokoju gościnnego  słuchając  co się stanie   .
- Jak mogłeś ! – krzyknęła Gabriella  budząc ojca – Przecież  obiecałeś  !  Ja głupia jak ja Ci mogłam  wierzyć ! Pijacy przecież nigdy się nie zmieniają !                                                              
- Ale o co Ci chodzi kobieto !? To prawda że wypiłem , ale  tylko  malutki kieliszek.
- A to ! – wskazała  na prawie pusta butelkę  , którą przyniosła ze salonu . Jeszcze rano  była szczelnie zamknięta  , a nikt inny tego nie wypił .
- Em… Jak mogę ci to wynagrodzić ?
- Twoje rzeczy będą  spakowane za godzinę i Nie pokazuj  się tu więcej !
- Ale ..?
- Wniosę wniosek o rozwód  jak najszybciej się da
Mama odwróciła się i zmierzała do drzwi. Szybko odskoczyłam od drzwi na schody , na pół piętrze i usiadłam na nich . Ona wyszła lecz była taka zamyślona ze mnie nie zauważyła .
- I jak? Przerwałam jej rozmyślenie
- Nie przejmuj się córeczko. Pomożesz mi spakować rzeczy ?
- Oczywiście
Poszłyśmy do sypialni rodziców . Mama bez słowa wyjęła  walizki  taty z garderoby . Zaczęła  wrzucać koszule ojca , a ja stałam i nie umiałam zrobić nawet kroku .  
-Pomożesz  mi  Gosiu ? powiedziała  słodko  matka – wyjmij resztę  koszul  ojca , a ja pójdę po resztę
Matka wrzuciła do walizy spodnie i resztę jego manatek  tak jak wcześniej powiedziała  ,  a ja powoli  ruszyłam w stronę półki   wyjęłam resztę koszul  i  włożyłam je ostrożnie do  prawie pełnej walizy . Gdy  walizka była gotowa wraz z ubraniami , perfumami i innymi rzeczami … zapięłyśmy  ja  i pomogłam mamie znieść  na dół.  Ojciec już czekał na dole  w ciszy odstawiliśmy  walizkę  i odeszłyśmy kawałek
Nie pożegnasz się ze mną  Gosiu ? – spytał na poważnie  Ojciec  rozkładając ramiona  aby mnie przytulic .

Podeszłam do niego  on myśląc ze chce go przytulic  podszedł trochę do mnie  a ja wyciągnęłam rękę do  niego  i go spoliczkowałam . Zdezorientowany ojciec na chwile zamarł, ale szybko się opamiętał . Stanęłam obok mamy i tyle .
- Jak ty się zachowujesz Małgorzato!? Jestem twoim ojcem  zawołaj lepiej Milenę  abym mógł się z nią pożegnać a ty Gabi  cały czas takie coś tolerujesz? nie zachowujesz się jak dobra matka !..
-Zrobiła to co należało , a Lenka się z tobą nie zobaczy . Poza tym jestem dobrą matką w porównaniu do ciebie. jak ja mogłam tolerować ciebie ! To ciebie nie będziemy tolerować już nigdy więcej !
Ojciec warknął groźnie, zabrał walizkę i  wyszedł z domu trzaskając drzwiami . Nagle zobaczyłam że mama siada na schodach trochę słaba .
- Nie martw się mamo – powiedziała aby ja pocieszyć , ale wiedziałam że i tak będzie się martwic o nas – poradzimy sobie. Jutro  przychodzą do nas dziewczyny  . Chcemy zrobić sobie SPA dołączysz do nas mamo …?
- Nie córeczko , nie chce wam przeszkadzać
- Ale …
- Lena jutro jedzie z rodzicami Maćka i Luizą do Zoo , więc  ja zajmę się rozwodem a w dodatku muszę nas spakować  na wyjazd .
- To znaczy że przyjęłaś zaproszenie ?
- Tak, przyjęłam powinnyśmy odpocząć  od tego wszystkiego .
- Przynajmniej będę o was spokojna – Odetchnęłam uspokojona
- Masz Małgosiu jakieś plany na dziś wieczór ?
- Nie , ale jutro Maciek zaprosił mnie na kolacje

- To może ugotujemy coś wszystkie razem – powiedziała już trochę wesoła.

                                                                                                                                                Misia :*