Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 5

Z powodów technicznych wstawiam tutaj 5 rozdział mojej książki.


Nareszcie doszli do lodziarni. Usiadłam razem z Mileną i Luizą przy stoliku, a Maciek poszedł zamówić lody. Dziewczynki mówiły coś a ja udawałam że słucham. Nie mam teraz do tego głowy. Cały czas myślałam co mam zrobić z sytuacją w domu. Po chwili przyszedł przed małymi Maciek postawił lody. Później położył przede mną, dał całusa w policzek i sam usiadł z lodami w ręku obok mnie.
- I jak smakują wam lody? – spytał się Maciek, gdy dziewczynki dobrały się do lodów
-Pycha – odpowiedziała Luiza, a po chwili wtórowała ją Milena
Maciek popatrzał na mnie. Patrzyłam się w przestrzeń bez większego powodu. Gdy poczułam jego wzrok na mnie, postanowiłam ulec. Odwróciłam lekko głowę. Spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy. Od razu się rozmarzyłam. Chciałabym spędzić z nim trochę więcej czasu, ale niestety ani ja ani on go nie mieliśmy. Odsunęliśmy się od siebie.
- A tobie Gosiu? – spytał mnie
- Bardzo dobre
Gdy wszyscy zjedli swoje porcje wyszliśmy z kawiarni. W drodze powrotnej mieliśmy wstąpić na chwilę do Kaśki po książkę którą mi obiecała, ale postanowiłam że pójdę do niej jutro.          Dałam dziewczynką Śnieżka i postanowiliśmy z Maćkiem iść za nimi.
-  Jakie masz plany na wakacje? – spytał się mnie
- No, zamierzamy z dziewczynami jechać do Ustronia Morskiego na pole namiotowe – odpowiedziałam mu bez wahania, bo od kilku minut chciałam zacząć ten temat – I chciałam Ci zaproponować abyś pojechał z nami jak nasi rodzice się zgodzą.
- A kto by jeszcze jechał?
- Taka wstępna lista to Kasia, Bartek, Karolina, Johny, Ania, Adrian, Marzena, Daniel, Lidia no i ty jakbyś pojechał – powiedziałam do niego całą listę z pamięci, bo tak się cieszyłam na wyjazd że wszystko mam już zaplanowane
- No Nie wiem, Nie wiem. Na wakacje przyjeżdża do mnie Krystek
- No to może jechać z nami. A ile on ma lat?
- On? 20 lat
- No to moja mama była by spokojniejsza że jedzie z nami ktoś rozsądny
- Ja już jestem od niego rozsądniejszy – powiedział trochę oburzony Maciek. Zrozumiałam jego złość, ponieważ znałam Krystka z pewnej imprezy i zachowywał się jak nastolatek
-No dobra, dobra. Ale ważne żeby matka myślała że jest
- Spytam się go
- No to dobrze bo chcę z Tobą spędzić wakacje – Pocałowałam go w policzek
Przez dłuższą chwilę szliśmy bez żadnych rozmów. Nie było takiej konieczności, ale jakoś tak było lepiej. Nawet nie zorientowałam się kiedy znaleźliśmy się przed naszym domem.
-Napisz dziś na facebooka do Krystiana – powiedziałam na pożegnanie po słodkim pocałunku- bardzo mi na tym zależy
-Oczywiście skarbie –odpowiedział bez zastanowienia.
Dziewczynki się pożegnały, dostałam jeszcze jednego całusa i zniknęłyśmy za drzwiami. Gdy weszłyśmy do domu jeszcze raz spojrzałam przez okno. Maciek i Luiza byli już daleko. Miałam ochotę wybiec i ucałować go mocno, ale szybko się opamiętałam. Czekała mnie rozmowa z rodzicami. Bałam się ich odpowiedzi, ale miałam nadzieję że będzie pozytywna.

                                                                                                                        Misia :*

1 komentarz: